29 marca 2013

13. Zaskakująca wizyta


- Chodź, Enzo. Pomogę ci się umyć – powiedziała Magdalena, biorąc chłopca za rękę. Impreza u Winiara trwała w najlepsze. Wszyscy goście dopisali. Mariusz Wlazły pojawił się z żoną oraz synkiem, który od razu zaprzyjaźnił się z Enzo. Również Magda zaszczyciła gospodarzy swoją obecnością. Od początku bardzo aktywnie brała udział w przygotowaniach, bo obawiała się, że Michał polegnie na polu bitwy, którym niewątpliwie dla niego była kuchnia. Przyrządziła apetyczne przekąski oraz upiekła ulubione ciasto Enzo z wiśniami. Wszyscy goście byli zachwyceni potrawami oraz wystrojem mieszkania, które Magdalena lekko przyozdobiła.
Dziewczyna lubiła Michała oraz Enzo i pragnęła, aby ich przyjęcie wypadło perfekcyjnie. Nie chciała się rządzić i panoszyć, ale za zgodą siatkarza ustawiła w widocznych miejscach zapachowe świeczki oraz świeże kwiaty. Dzięki temu mieszkanie wyglądało na przyjemne i przytulne, co spowodowało, że goście lepiej czuli się w tym miejscu.
- Od razu widać, że ciasto ci smakowało. – Magdalena odkręciła wodę w kranie i starannie umyła buzię Enzo, która była cała czerwona od wiśniowej konfitury.
- Było pycha! Zrobisz takie jeszcze?
- Kiedy tylko będziesz chciał.
- Za tydzień? Albo nie! Nie! Zrób je w czwartek.
- W czwartek? A dlaczego akurat wtedy?
- Bo w czwartek do Michała przychodzi taka pani, która będzie oglądać jego dom. I jak jej się spodoba, to potem powie, że mogę tutaj zamieszkać razem z Michałem. A jak nie…
- Na pewno jej się spodoba – powiedziała, podając mu ręcznik.
- Nie wiem… Ja bardzo lubię Michała, ale taka starsza dziewczyna z domu dziecka powiedziała mi, że będę musiał tam zostać, bo nie mam tutaj własnego pokoju, Michał nie ma żony, nie ma dobrej pracy…
- Enzo, posłuchaj mnie. – Magdalena przykucnęła przed chłopcem i chwyciwszy go za rączki, powiedziała: – Michał cię bardzo kocha i jestem pewna, że właśnie to uczucie będzie najważniejsze w tym wszystkim. Michał jest dla ciebie dobry, prawda? Żadna żona i żadna praca nie zastąpi mu ciebie. Nie myśl o tym i nie słuchaj tej dziewczynki. Dobrze?
Maluch pokiwał twierdząco głową.
- Ale jak zrobisz to ciasto w czwartek, to może ta pani będzie milsza. I powiem Michałowi, żeby dał jej duży kawałek, taki duży, żeby rozbolał ją brzuch i żeby nie mogła chodzić i wtedy nie zobaczyłaby całego mieszkania Michała – zaśmiał się radośnie.
- Enzo.
- Ale byłoby śmiesznie!
- Chodź, urwisie. Wydaje mi się, że twój plan nie będzie konieczny. Michał ma dla ciebie niespodziankę.
- Niespodziankę?! – Nagle oczka Enzo zrobiłby się dwa razy większe. Bił z nich blask i ciekawość. – Jaką niespodziankę?
- Sam zobaczysz – powiedziała z uśmiechem i biorąc go za rączę zaprowadziła do Winiarskiego. – Michał, Enzo już wie o twojej niespodziance. Nie trzymaj go dłużej w niepewności.
Siatkarz podszedł do małego chłopca i wziął go na ręce. Enzo był tak bardzo podekscytowany, że uśmiechał się szczerzej niż aktorka z nowej reklamy pasty do zębów. Jak każde dziecko lubił prezenty.
- To specjalnie dla ciebie – powiedział Michał, otwierając drzwi, za którymi zazwyczaj kryła się graciarnia. Kiedy oczy trzylatka zrobiły się jeszcze większe, postawił go na ziemi, aby samodzielnie mógł zwiedzić swój nowy pokój. Chłopiec niepewnie wszedł do środka, bardzo dokładnie oglądał każdy kąt pomieszczenia. Rozglądał się wokoło, a jego głowa niemalże wykręciła trzysta sześćdziesiąt stopni. – Podoba ci się?
Enzo nic nie odpowiedział. Posłał tylko Michałowi spojrzenie pełne zachwytu i miłości.
- Zobacz, tutaj masz szafkę na swoje ubrania – powiedział, otwierając drzwiczki szafy. – Tutaj masz biurko i kredki, tu są zabawki – dodał, wskazując niewielką skrzynkę stojącą pod łóżkiem. – Mam nadzieję, że będziesz się tutaj dobrze czuć. No i jak, Enzo, podoba ci się?
- Bardzo!
- Naprawdę? Jakoś nie widać – rzekł i przykucnął przed malcem. – Jesteś w szoku, co?
Enzo pokiwał główką.
- Ja też byłem, kiedy zobaczyłem efekt końcowy. Masz teraz u mnie swój własny pokój.
- Mogę tutaj dzisiaj spać?
- Nawet bym powiedział, że musisz – powiedział radośnie i mocno uściskał chłopca.
Zabawa trwała w najlepsze. Michał cieszył się radością Enzo, który resztę wieczoru spędził bawiąc się w swoim pokoju z nowym kolegą Arkiem. Magda znalazła wspólny język z przyjacielem Michała oraz jego żoną, dzięki czemu nie czuła skrępowania. Wiedziała, że nie pasuje do towarzystwa, ale na szczęście wszyscy byli bardzo serdeczni.
- Magda! Magda! – Enzo wskoczył na kolana dziewczyny i bawiąc się jej długim wisiorkiem z kamieniem, powiedział: – Wiesz co? Nie rób w czwartek tego ciasta.
- Nie? Dlaczego?
- Zrób je w sobotę, kiedy znowu odwiedzę Michała.
- Nie chcesz już przekupić urzędniczki?
- Nie, bo mam teraz taki piękny pokój, nowe zabawki i ubrania. Ta pani na pewno zobaczy, jaki Michał jest dobry. Nie będę musiał jej prze… prze…
- Przekupywać.
- Właśnie. Michał jest bardzo dobry. I kochany. Ta pani na pewno pozwoli mi z nim zostać.
- Na pewno, kochanie – powiedziała i mocno go ucałowała.

Dzień wizyty urzędniczki z ośrodka adopcyjnego nastał szybciej niźli Michał mógł się tego spodziewać. Od momentu w którym złożył papiery adopcyjne minęło już tyle czasu, ale jemu te tygodnie zleciały w mgnieniu oka. Od rana był bardzo zdenerwowany, nie mógł w nocy spać, ani zjeść śniadania. Czuł jak ściska go w żołądku z nerwów, bo nie wiedział czego się spodziewać.
Obawiał się, że trafi mu się stara, jędzowata baba, która wytnie mu każdy błąd. Wiedział, że musi być szczegółowa i bardzo precyzyjna, ale był samotnym mężczyzną – choć ona o tym jeszcze nie wiedziała. A jak wiadomo mężczyźni mają problemy z utrzymaniem porządku w mieszkaniu. Chociaż swojego domu był pewien, jak swojej miłości do Enzo. Magdalena bardzo mu pomagała. Razem z nim posprzątała, przygotowała poczęstunek, przygotowała go na poważną rozmowę, co z punktu widzenia psycholożki, było bardzo istotną sprawą.
- Nie denerwuj się tak. Pamiętaj o radach, które ci dałam – powiedziała Magdalena, stawiając przed roztrzęsionym Michałem szklankę w wodą mineralną.
- Tak: uśmiechaj się, bądź pewny siebie i opanowany, używaj pełnych zdań…
- Dokładnie. Musisz być wyluzowany i rzetelnie odpowiadać na pytania tej kobiety.
- Najbardziej dobija mnie fakt, że muszę jej wyznać, że jestem kawalerem. Boję się tego.
- Przestań, Michał.
- W naszym kraju nawet rodzeni ojcowie nie mają praw do swoich dzieci. Mało takich przypadków było?!
- Twój jest inny.
- Masz rację. Jest beznadziejny. Jaki ja głupi byłem, że się w to wpakowałem. Porwałem się z motyką na słońce!
- Michał. – Magdalena usiadła obok mężczyzny i chwyciła go za rękę. – Robisz to dla Enzo, pamiętasz?
- Tak…
- Więc weź się w garść! – powiedziała i klepnęła go w ramię.
Nagle usłyszeli dzwonek do drzwi. Magda wstała z miejsca i poprawiła koszulę Michała.
- Trzymam kciuki – rzekła, zaciskając palce. – Zajdź do mnie później zdać relacje, dobra?
- Okay.
Michał podszedł do drzwi, aby je otworzyć. Na progu ujrzał niewysoką, tęgą kobietę o brązowych włosach. Miała duże okrągłe okulary na nosie oraz szary elegancki uniform na sobie. Sprawiała wrażenie przyjaźnie nastawionej, bo przywitała Michała szerokim uśmiechem.
- Dzień dobry – rzekła, przekraczając próg domu. – Nazywam się Beata Nowak i jestem urzędniczką z ośrodka adopcyjnego. Pan Michał?
- Tak. Michał Winiarski – przedstawił się, wyciągając do kobiety dłoń. – Bardzo mi miło.
- Mnie również. – Nagle jej spojrzenie padło na stojącą w progu Magdalenę. Dziewczyna pragnęła szybko opuścić mieszkanie sąsiada, bo nie chciała mu przeszkadzać. Dlatego też zwinnie przecisnęła się obok Michała, jednak ten niespodziewanie mocno złapał ją za rękę. – A to pana dziewczyna, tak?
- Nie.
- Tak! – powiedzieli niemalże jednocześnie. Urzędniczka spojrzała na nich pytająco. – Nie… Nie jest moją dziewczyną – rzekł Michał. – To moja narzeczona. Magdalena Wiśniewska.
Magda ostro spojrzała na zadowolonego z siebie siatkarza. Nie mogła uwierzyć w to co się dzieje. Była zaskoczona i zdenerwowana. Nic z tego nie rozumiała. Chciała się z tego jakoś wykaraskać, tylko co by tu powiedzieć, aby nie zaprzepaścić szansy Michała na adopcję Enzo. Nic jej nie przychodziło do głowy. Była w tak wielkim szoku, że nie wiedziała co powiedzieć.
- Napije się pani czegoś? – zapytał Michał, zapraszając kobietę do środka.
- Z przyjemnością. Poproszę herbatę.
- Kochanie – rzekł chłopak, zwracając się do Magdy. – Czy możesz przygotować herbatę dla pani Beaty?
- Oczywiście… kochanie – wycedziła przez zaciśnięte zęby i zniknęła w kuchni.
Zamknęła za sobą drzwi i oparła się o blat. Głowę miała nisko zwieszoną, bo potwornie się teraz czuła. Została wpakowana w kłopoty o które się nie prosiła. Wszystko co robiła, czyniła z myślą o Michale i Enzo, o ich miłości i przywiązaniu. Pomagała im ze wszystkich sił, jak tylko potrafiła. A tymczasem sam Winiar nie traktował jej poważnie. Wykorzystał ją do niecnych celów, aby tylko spełnić swoje pragnienie o byciu ojcem. Cel jakże szczytny, ale według Magdaleny nie powinien być osiągany w ten sposób.
Wyjęła z szafki trzy szklanki i zapełniła je herbatą, z trudem powstrzymując łzy. Czuła się bezradnie. Musiała teraz odstawić teatrzyk przed urzędniczką, zagrać kochającą narzeczoną i przyszłą matkę dla Enzo. A najgorsze w tym wszystkim było to, że nie wiedziała jak się zachować. Pragnęła teraz oddalić się od Michała, czuła do niego wstręt, a tymczasem musiała trzymać go za rękę i posyłać czułe spojrzenia, aby pani Beata uwierzyła w ich związek.
Kiedy Magda ponownie pojawiła się w pokoju, Michał oraz pani Beata oglądali pokoik Enzo. Kobieta była pod wielkim wrażeniem zaangażowania jakie siatkarz włożył w remont. Od samego Michała biła duma, jednak szybko zniknęła, kiedy tylko Magda oraz jej nietęga mina stanęły mu przed oczami.  
Cała wizyta urzędniczki przebiegła sprawnie i szybko. Kobieta obejrzała mieszkanie i bardzo je sobie chwaliła. Niebieski pokój Enzo spodobał jej się i byłą przekonana, że chłopiec również będzie z niego zadowolony.
Po oględzinach urządziła sobie pogawędkę z parą. Starała się zadać jak najwięcej pytań dotyczących ich przeszłości i przyszłości. Niektóre odpowiedzi ją zaskoczyły, ale w ostatecznym rozrachunku stwierdziła, że Magda oraz Michał to bardzo dobrana para.
- Dziękuję za wizytę – powiedziała, opuszczając mieszkanie. – Było mi bardzo miło państwa poznać – dodała, ściskając dłonie zakochanych.
- Również dziękujemy. Mamy nadzieję, że wszystko będzie dobrze – rzekł Michał.
- Oh, z pewnością. Jesteśmy w kontakcie. Do widzenia.
- Do widzenia.
Michał zamknął drzwi i przez chwilę spoglądał przez judasza, aby upewnić się, że kobieta sobie poszła. Kiedy usłyszał trzask zamykanej bramy, odwrócił się do Magdaleny z szerokim uśmiechem. Jego radość nie została odwzajemniona. Spotkał się z potwornym murem nienawiści.
Magda przez chwilę ciskała w niego piorunami, poczym odwróciła się na pięcie, wzięła torebkę i najszybciej jak mogła udała się w stronę drzwi.
- Magda! – Michał chwycił ją za przedramię, próbując zatrzymać. Wiedział, że źle zrobił i strasznie się z tym czuł, jednak jego miłość do Enzo była tak silna, że uciekał się do ostatecznych rozwiązań.
- Zostaw mnie! – wyszarpnęła się. – Jak mogłeś?! Jak mogłeś, Michał?!
- Przepraszam cię, ale…
- Guzik mnie obchodzą twoje wyjaśnienia, rozumiesz?! Wszystko niszczysz. Wszystko!
- Wytłumaczę ci…
- Nie chcę. Nie chcę mieć z tobą już nic wspólnego. Jesteś… potworny! Co ci strzeliło do głowy? Co ty sobie w ogóle wyobrażasz, co? Czy ty w ogóle myślisz o konsekwencjach swojego postępowania? Czy ty wiesz co się stanie, kiedy ci wszyscy ludzie dowiedzą się o twoich oszustwach? Popadasz z kłamstwa w kłamstwo! Niebawem sam się w tym pogubisz!
- Zrobiłem to dla Enzo… Kocham go. Tak trudno ci to zrozumieć?
- Ja jestem w stanie wiele zrozumieć. Naprawdę. Ale ty… ty jesteś jakimś beznadziejnym przypadkiem! W życiu nie spotkałam takiego faceta!
- Przepraszam, Magda.
- W nosie mam twoje przeprosiny! Czy ty w ogóle potrafisz spojrzeć sobie w oczy? Co ty wyrabiasz, człowieku?! Tego zamierzasz uczuć dziecko? Powiesz Enzo, że może robić wszystko, aby tylko osiągnąć swój cel?
- Nie. Oczywiście, że nie.
- Więc dlaczego uskuteczniasz tą metodę na mnie? Czy ja jestem jakimś chomikiem doświadczalnym?! Myślisz, że ja nie mam uczuć, że mnie to nie boli, że twoje oszustwa mnie nie dotykają?! Sądzisz, że na wszystko ci pozwolę?!
- Nie…
- I dobrze, bo ja ci na to nie pozwolę, rozumiesz?! I lepiej zrób teraz porządek z tą adopcją, bo coraz bardziej przypomina ona jedną wielką szopkę. Masz mnie z tego wykręcić, rozumiesz?!
- Magda, proszę…
- Nie! W nosie to mam! Nie chcę brać w tym udziału! – wrzasnęła, wycierając dłonią łzy płynące jej po policzkach. – Wiesz co… Ja naprawdę sądziłam, że ty się zmieniłeś. Mówiłeś, że zrozumiałeś swoje błędy. A ty ciągle je powielasz. Jestem tym zmęczona. Naprawdę. Chciałam dać ci drugą szansę, ale ty po prostu na nią nie zasługujesz. To koniec, Michał.
- Koniec? Jaki koniec?
- Koniec wszystkiego. Koniec naszej przyjaźni, koniec znajomości, koniec pomocy… Nie mam już siły.
- Magda…
- Jesteś beznadziejny! Nie mogę się z tobą przyjaźnić, bo za bardzo przypominasz mi mojego ojca. Chciałam ci pomóc, tak jak jemu, ale… To nie ma sensu, bo wy jesteście tacy sami. A ludzie tacy jak wy się nie zmieniają. I jedynie Enzo mi żal w tym wszystkim. Odkręć to, bo inaczej sama będę musiała to załatwić.
- Magda… – Michał był zrozpaczony. Kolejne wypowiedziane na głos zdania dziewczyny zadawały mu cios prosto w serce. Nie mógł tego znieść. Wiedział, że ona ma rację, ale tak bardzo nie chciał w to wierzyć. Był zdesperowany. Chwycił twarz Magdy w dłonie i przyciągnął ją do siebie, składając na ustach zachłanny pocałunek.
Dziewczyna wyrwała się z jego uścisku i z całej siły spoliczkowała Michała.
- Nie rób tego nigdy więcej! – krzyknęła, grożąc mu palcem. Posłała mu spojrzenie pełne pogardy i wyszła z mieszkania, trzaskając drzwiami. 

__________
Lubię ten rozdział :) A wiecie co jest najfajniejsze w tym opowiadaniu? Że nie mam bladego pojęcia jak się skończy! :) To ekscytujące, nie uważacie? Hahaha :) 

Na marginesie chciałam zaznaczyć, że w głowie kłębi mi się pomysł na nowe opowiadanie z siatkarzem w roli głównej. Pisałam o Kurku, pisałam o Winiarskim, teraz czas na kogoś nowego... :) Możecie zgadywać!

A przy okazji...
WESOŁYCH ŚWIĄT!!!

16 komentarzy:

  1. No cóż... To Winiar sobie naważył piwa i teraz musi go sam wypić (niefortunnie to zabrzmiało).

    OdpowiedzUsuń
  2. Już mogłoby być tak dobrze, a Michał znowu to popsuł. Nie dziwię się Magdzie, że tak zareagowała. Eh.. Co mu strzeliło do głowy?
    Pomysł na opowiadanie? Jestem za, nawet bardzo :)
    Pozdrawiam i życzę Wesołych Świąt:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Winiar, Winiar, Winiar. E, mam teraz ochotę ponarzekać na niego jak stara babcia, ale to nie w moim stylu. W sumie fajny jest taki zagubiony Winiar, który chwyta się każdej możliwej deski ratunku, ale Magda nie jest deską i powinien ją nieco inaczej traktować. No nic, pożyjemy, zobaczymy, co mu z tego przyjdzie. :) Wesołych! :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Ehhh ten Michał mógłby sie w koncu ogarnąć-,- Rozdział świetny czekam na kolejny;d

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też jestem ciekawa jak to się skończy:D Jak Michal się nie ogarnie,to róznie może być...

    OdpowiedzUsuń
  6. Boziu, Boziu, Boziu! Ależ się porobiło.. Nie ma co, mój ulubiony rozdział. Michał kocha Enzo, będzie wspaniałym ojcem i zasługuje na wszystko co najlepsze, ale trochę się pogubił. Podoba mi się sposób, w jaki opisałaś odczucia Magdy - są takie rzeczywiste i prawdziwe, łatwo się z nią utożsamiać. Strasznie jestem ciekawa, jak to się wszystko skończy...
    Nowe opowiadanie siatkarskie? Piszę się na to! Serce podpowiada, że marzy mu się opowiadanie o Piterze, ale chyba przyjdzie mi poczekać trochę na to..
    Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ok.. ja już nic nie rozumiem:( ech powinni być razem i koniec! Wymyślają sb problemy:( Hmm.. Może coś o Cichym?;d czekam na kolejny!:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Magda ma rację. Michał daje bardzo zły przykład dla Enzo, nie powinien tak kłamać, ale jednak on go kocha i chce dla niego jak najlepiej. Mam nadzieję, że jakoś mu się ułoży z Magdą.
    Pozdrawiam. : )

    OdpowiedzUsuń
  9. Michał.. Brak mi słów na Niego. Niby chciał dobrze dla Enzo, ale teraz naprawdę przesadził. I szkoda mi Magdy, która cały czas mu pomagała.
    Nowe opowiadanie? Ja bym chciała Zbyszka! :D
    Czekam na nowy rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  10. Kurde, Winiar niech się zastanowi, co on do cholery robi. Po trupach do celu?? Na pewno daleko zajdzie =,= Czy on zawsze musi wszystko spieprzyć???

    OdpowiedzUsuń
  11. Michał naprawdę przesadził. Nie dziwię się Magdzie, że tak zareagowała. Mam wrażenie, że Winiar prędzej coś robi niż myśli. Wiem, że chciał dobrze dla Enzo, ale rzeczywiście, jaki on daje przykład małemu? Czego on go uczy? Kłamania, oszukiwania? Tak się nie robi. Kocha Enzo i chce dla niego jak najlepiej, ale nie takim kosztem. Teraz stracił wsparcie dziewczyny, która bardzo mu pomagała, a na dodatek sprawił sobie jeszcze więcej problemów... Gdy wyjdzie na jaw, że ona nie jest jego narzeczoną, to będzie wielka afera, która może naprawdę źle się skończyć. I najbardziej na tym wszystkim ucierpi Enzo. Nie wiem, jak on to wszystko odkręci i jakie będą tego konsekwencje, ale mam złe przeczucia. Chciałabym, aby było inaczej. Myślałam, że Michał zmądrzał, ale widocznie nie. Zrobił wielką głupotę, bardzo wielką... Rozdział rzeczywiście świetny ;) Nie jestem dobra w zgadywaniu więc nie będę próbowała, ale powiem tyle, że nie mogę się tego nowego opowiadania doczekać :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. A już było tak dobrze, ale Michał musiał wszystko popsuć... Mam nadzieję, że z czasem Magda przyjmie jego przeprosiny i pogodzą się, i że to nie przeszkodzi w adopcji Enzo przez Michała...

    OdpowiedzUsuń
  13. Ehhh a już myślałam żę będzie dobrze, ale nic. Tak mnie wciągnęło to opowiadanie że czekam na kolejny :)
    pojawił się rozdział 1 na http://firmera-en-el-amor.blogspot.com/. Zachęcam do przeczytania i prosze o komentarz czy rozdział się podoba :

    OdpowiedzUsuń
  14. szczerze to nie dziwię się Magdzie. Michał postawił Ją pod ścianą, jeżeli planował zrobić coś takiego to powinien najpierw z Nią o tym porozmawiać. Mam nadzieję, że mimo wszystko Magda nie zerwie z Nim kontaktów:)

    pozdrawiam
    http://www.niedostepni-dla-siebie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Wreszcie do ciebie przybyłam z komentarzem. Mam tyle zaległości, że to istna masakra :D
    Odcinek mi się naprawdę podobał. Enzo musiał być szczęśliwy, gdy zobaczył swój-własny-pokój. Chciałabym zobaczyć jego minę, kiedy Michał pokazał mu niespodziankę.
    Ta cała wizyta tej kobiety to normalnie istna szopka. Nie sądziłam, że Michał zachowa się w tak perfidny sposób. Przecież on postawił Magdę pod ścianą. Gdyby nawet ją uprzedził, że chce coś takiego zrobić to zawsze wyszłoby to zdecydowanie lepiej, no i Winiar nie straciłby "przyjaciółki" jaką "była" Magda.
    Kończąc powiem, że Magda na pewien sposób ma rację. On się zachował nietaktowanie, ale z drugiej strony może najpierw coś zrobił, a później dopiero pomyślał.
    Czekam na nowy.

    OdpowiedzUsuń
  16. Oni muszą się pogodzić! Magda to idealna matka dla Enzo i wprost stworzona dziewczyna dla Michała. To nie może się tak skończyć, ale Michał też powinien się ogarnąć, bo przed psychologiem nic nie ukryje.
    Także czekam na ciąg dalszy ;)

    Zapraszam do mnie na siatkarskiego bloga : http://ona-on-siatkowka.blogspot.com/

    i na lekko zwariowanego : http://mydlo--powidlo.blogspot.com/

    buźki ;*
    Zakręcona ;)

    Jeśli informujesz to pisz na gg: 38784494 ;)

    OdpowiedzUsuń