5 kwietnia 2013

14. Wyznania


- Puk, puk. – Wysoki blondyn wszedł do niewielkiego gabinetu Magdaleny, uprzednio pukając. – Witam piękną panią psycholog. Można?
- Jasne, Kajtek. Chodź. – Magda zamknęła zeszyt, w którym robiła notatki i z uśmiechem spojrzała na znajomego. – Co tam masz?
- Coś co lubisz – odrzekł, wyjmując zza pleców niewielkie białe pudełko.
- Przyniosłeś kremówki?! Jak cudownie!
- Chciałem ci poprawić jakoś humor, bo ostatnio jesteś nie w sosie. Za dużo pracy?
- Uwierz mi, że praca w mojej sytuacji to najmniejszy problem – powiedziała, sięgając po łyżeczkę i biorąc do ust kawałek ciastka. – Pyszne.
Kajtek uśmiechnął się do dziewczyny, poczym zapytał:
- Masz jakieś problemy?
- Nawet nie pytaj. – Magda wzięła kolejny kęs ciastka. – Naprawdę, nie chcesz wiedzieć.
- Będę nalegać.
Magda przeciągle westchnęła. Spojrzała na Kajtka i opowiedziała mu o wszystkim. Nie miała w Bełchatowie żadnych znajomych, nie miała przyjaciółki, z którą mogłaby wyjść na kawę i poplotkować, zwierzyć się ze swoich problemów. A była tylko człowiekiem i nie potrafiła dusić w sobie wszystkich zmartwień. Nocne szlochy do poduszki już jej nie pomagały, dlatego uznała, że szczera rozmowa z kimś zaufanym i życzliwym pomoże jej uporać się ze wszystkimi troskami.
Nie mogła ukrywać swoich uczuć do Enzo i Michała. I choć te drugie były bardziej niż skomplikowane, to nie mogła oprzeć się wrażeniu, że wciąż darzy siatkarza sympatią. I w ogóle tego nie rozumiała. Tak źle ją traktował. Wykorzystywał do swoich niecnych celów, pakował ją w kłopoty na każdym kroku, a ona mimo to wciąż go lubiła.
- Może to przez tego dzieciaka? – powiedział Kajtek. – Patrzysz na Michała przez pryzmat Enzo.
- Być może. Ja po prostu bardzo chcę im pomóc, bo uważam, że są dla siebie stworzeni. Jednak czasami nie rozumiem Michała. Popełnia tyle kuriozalnych błędów…
- Zdobywa materiał do nauki.
- Wątpię, aby wyciągał z tego jakiekolwiek wnioski. Ciągle robi to samo, popełnia te same błędy.
- Chcesz znać moje zdanie?
- No…
- Uważam, że on to robi specjalnie. – Magdalena ściągnęła brwi, a jej usta zacisnęły się w cienką linię. W skupieniu wsłuchiwała się w słowa Kajtka, próbując zrozumieć jego tok myślenia. – Michał już trochę cię poznał i wie, że zależy ci na Enzo. Moim zdaniem on celowo popełnia kolejne błędy, celowo cię w nie wciąga.
- Ale dlaczego miałby to robić?
- Nie wiem… Bo cię lubi, bo mu na tobie zależy… Nie wiem, nie znam go i jego zamiarów. Ale robi to wszystko, bo chce mieć z tobą jakiś związek. Zerwanie kontaktu byłoby dla niego ciosem nie do zniesienia. A poza tym na pewno wie, że nigdy nie odmówisz mu pomocy. Dlatego robi głupoty, żebyś mogła się nim zainteresować i spędzić z nim trochę czasu.
- To dziecinne.
- Też tak uważam, ale być może się mylę. Mówię tylko jak wygląda to z zewnątrz. Ty sama lepiej powinnaś wiedzieć, jaka jest prawda.
- Masz rację. Powinnam to wiedzieć. Ale tak nie jest.
- Nie chcę go oceniać, bo go nie znam, ale widzę co się dzieje.
- Chciałabym pomóc Michałowi, ale chyba najlepiej będzie jak się od niego odetnę. Jest dorosły, chce adoptować dziecko. Musi wydorośleć i brać odpowiedzialność za swoje czyny.
- Zgadzam się.
- Muszę być twarda – powiedziała, biorąc do ust ostatni kawałek kremówki.
- Jak ja lubię takie zdecydowane kobiety – zaśmiał się, również kończąc ciastko. Nagle usłyszeli dzwonek. – Przerwa się kończy. Muszę się zbierać na lekcje.
- Dzięki za rozmowę. Bardzo mi pomogłeś.
- Drobiazg. Jakbyś czegoś potrzebowała, to wiesz gdzie mnie szukać – rzekł z uśmiechem. Puścił do niej oczko i wyszedł z gabinetu.
Magda wzięła głęboki wdech i upiła odrobiny zimnej kawy.
- A właśnie! – Nagle w gabinecie pojawiła się twarz Kajtka. – Skoro jesteś taka twarda i zdecydowana w stosunku do Michała, to może ulegniesz mojemu wdziękowi. – Magdalena spoglądała pytająco na blondynka. – Mam dwa bilety na fajny spektakl w teatrze. Masz czas w sobotę?
Sobotnie wieczory zazwyczaj były zarezerwowane dla Enzo. Chodzili razem na mecze Skry, aby Michał mógł zagrać. Teraz nie wiedziała na czym stoi, ale zgodnie ze swoim postanowieniem, zdecydowała się ułożyć sobie plany na nowo.
- Tak. Chętnie z tobą pójdę.
- Ty to wiesz jak uszczęśliwić faceta!
- Nie przesadzaj. I uciekaj już, bo lekcje się zaczęły. Dzieci czekają.
- Racja. Zadzwonię.
- Okay. Miłego dnia.
- Wzajemnie.

Magdalena przekopała całą szafę w poszukiwaniu odpowiedniego stroju na wieczorne wyjście. Rzadko chodziła do teatru, preferowała raczej romantyczne komedie w kinie, jednak odmiana dobrze jej zrobi. Zresztą, nie powinna wybrzydzać, bo na nadmiar atrakcji w Bełchatowie nie narzekała. Fajnie było pójść na spacer z psem, czy na mecz siatkarski, ale to nie to samo co kulturalna rozrywka na wysokim poziomie.
Sięgnęła po elegancką czarną sukienkę. Ostatni raz miała ją na sobie wiele lat temu. Nie sądziła, że jeszcze się w nią zmieści, ale na szczęście udało się. Kiedy poczuła delikatny materiał na skórze przypomniała sobie jak bardzo lubiła tą sukienkę. Sięgała jej do kolan, dokładnie przylegała do ciała, prawie w ogóle nie miała dekoltu, ale za to odsłaniała sporą część pleców. Magda czuła się w niej bardzo seksownie i wytwornie. Dopasowała do stroju zgrabne szpilki oraz delikatną biżuterię. Przeglądając się w lustrze poprawiła opadające na ramiona włosy, stwierdzając, że wygląda całkiem nieźle.
Usłyszała sygnał nadchodzącej wiadomości tekstowej. Przeczytała ją, poczym założyła marynarkę i pożegnawszy się z psem, zeszła na dół, gdzie w samochodzie czekał na nią już Kajtek.
- Dobry wieczór, ślicznej pani – powiedział na przywitanie. – Pięknie pani dzisiaj wygląda.
- Dziękuję.
- Szczęściarz ze mnie.
- Żebyś wiedział – zaśmiała się.
- Plan jest taki. Najpierw teatr, potem krótki spacer i kolacja. Powrót do domu zaplanowany jest na dwudziestą czwartą. Może być? Mam nadzieję, że nikt nie będzie się na mnie wściekać, że tak późno wraca pani do domu.
- Lepiej uważaj, bo jak podpadniesz mojemu psu, to…
- Wiem, wiem. Z Oscarem nie zamierzam zadzierać. Także w drogę!
Wieczór spędzony w towarzystwie Kajtka był najlepszym jaki Magdalena miała do tej pory w nowym mieście. Zdziwiło ją to, bo nie sądziła, że coś może przebić wspólne remontowanie pokoju z Michałem, czy ich wspólny wieczór po meczu, kiedy pierwszy raz się pocałowali. Była wtedy taka szczęśliwa, ale wówczas na drodze stanęła Wiktoria, która skutecznie ostudziła jej zapał.
Kajtek był cudownym mężczyzną. Był dżentelmenem, adorował Magdalenę w każdej chwili. Prawił jej mnóstwo komplementów, czym zyskał u niej kilka dodatkowych punktów. W dodatku był bardzo zabawny i wygadany. Nie sposób było się przy nim nudzić. Każda kobieta chciałaby mieć takiego faceta.
- Mam nadzieję, że dobrze się bawiłaś – powiedział, parkując samochód pod bramą Magdy.
- Tak, było wspaniale. Bardzo ci dziękuję.
- Cała przyjemność po mojej stronie. Powtórzymy to kiedyś?
- Z przyjemnością. – Zapadła niezręczna cisza. – Będę już szła. Zaprosiłabym cię, gdyby było nieco wcześniej, ale…
- Jasne, rozumiem. Dzień pełen wrażeń z dziwnym facetem – zaśmiał się. – Śpij dobrze.
- Ty też. Do zobaczenia w poniedziałek. – Magda już chciała wysiąść z samochodu, ale w ostatniej chwili cofnęła się i złożyła delikatny pocałunek na policzku Kajtka. – Dziękuję.
Dziewczyna poczekała aż blondyn odjedzie. Pomachała mu na pożegnanie, poczym udała się do domu. Kiedy zapaliła światło na klatce schodowej mocno się wystraszyła. Aż odskoczyła w najdalszy zakamarek klatki, ale wówczas rozpoznała siedzącego na schodach mężczyznę z kapturem na głowie.
Michał przebudził się i spojrzał na wystraszoną Magdę.
- Co tu robisz?
- Skończyła się randka?
- Co tu robisz, Michał?!
- Czekam na ciebie.
- Niepotrzebnie. Nie mam ci nic do powiedzenia. Gdzie jest Enzo?
- Tylko Enzo cię interesuje.
- Owszem. Ma trzy lata, a ty jesteś kompletnie pijany! Gdzie on jest?
- Nie denerwuj się. Nie ma go. Został w domu dziecka. Nie znalazłem dla niego opieki i nie mogłem go wziąć na weekend.
- Całe szczęście.
- Jak randka?
- Lepiej niż ci się wydaje. Idę spać. Na razie – powiedziała, mijając go.
- Nie pomożesz mi?
- Pieprz się!
- Magda…
- A niby czemu mam ci pomagać, hę? Znów się schlałeś! Sądziłam, że coś dotarło do twojej pustej głowy. Mówiłeś, że się zmieniasz, że czas najwyższy na ustatkowanie. Gadasz brednie, składasz obietnice bez pokrycia. Pal licho ze mną. Jestem dorosła i sobie poradzę. Ale nie rozumiem, jak możesz robić to Enzo?
- Nie rozumiem, o co ci chodzi.
- Obiecałeś mu, że będziecie razem.
- Staram się jak umiem!
- Pij dalej, Michał. Pij więcej, a na pewno ci się uda. Gratuluję pomysłowości. Na razie!
- Magda, zaczekaj!
Brunetka weszła do swojego mieszkania i oparła się plecami o drzwi. To miał być piękny wieczór, a tymczasem przemieniał się w to samo piekło, które już tyle razy przechodziła. Na początku przez ojca, a później przez Michała.
Wzięła kilka głębokich wdechów i wytarła łzy z policzków. Odwróciła się na pięcie i ponownie zeszła na dół, aby pomóc Winiarskiemu.
- Niech cię szlag trafi, Michał!
- Zostaw mnie – wycedził przez zęby.
- Wstawaj.
- Nie chcę twojej pomocy. Sam dam sobie radę.
- Czyżby? Spadniesz ze schodów i dopiero będzie nieszczęście. No dalej! – Chwyciła go pod ramieniem i dźwignęła do góry. Winiar ledwo utrzymywał równowagę.
Magda doprowadziła siatkarza do jego mieszkania. Posadziła go na kanapie i pomogła zdjąć buty oraz kurtkę.
- Pościelę ci łóżko w sypialni – powiedziała.
- Daj spokój.
- Będziesz spać na kanapie?
- A co za różnica.
- Michał, co się z tobą dzieje?
Magda usiadła obok chłopaka i bacznie mu się przyglądała.
- Dlaczego tak się zachowujesz? Nie zależy ci na Enzo?
- Bardzo.
- Więc dlaczego?
- Bo zależmy mi też na tobie. Przepraszam, że cię wkręciłem w to gówno z urzędniczką. Po prostu… Bardzo chciałbym, abyś była matką Enzo. Przesadziłem. Pomyliła mi się rzeczywistość z moją wyobraźnią. Głupi jestem!
- Michał…
- Ja wiem, że to niemożliwe. Dajmy z tym spokój, bo tylko się ośmieszam. Jestem żałosnym palantem.
- Trudno się nie zgodzić.
- Przepraszam cię, Magda. Ja… Ja robię te głupie rzeczy, bo wówczas ty jesteś obok mnie. Dzisiaj upiłem się, bo chciałem, abyś do mnie przyszła.
- To niepoważne.
- Wiem, ale skuteczne.
Magda przypomniała sobie rozmowę z Kajtkiem sprzed kilku dni. Powiedział dokładnie to samo. Przejrzał Michała na wylot. I było to szokujące, bo przecież oni się w ogóle nie znali.
- Pójdę już.  
- Mam nadzieję, że kiedyś spojrzysz na mnie bez obrzydzenia.
- Michał, nie gadaj bzdur. Poradzisz sobie już sam?
- Tak.
- To dobranoc – powiedziała.
- Magda!
- Hm?
- Kocham cię.

__________
Obiecuję, że to już ostatnia taka akcja Michała. Chyba czas się ogarnąć i powoli zmierzać ku końcowi :)

17 komentarzy:

  1. Jejku to jest świetne! Z każdą chwilą robiło się coraz ciekawiej i już nie mogę doczekać się następnego rozdziału. Magda mimo wszystko ma sporo cierpliwości do Michała. Może teraz jak już trochę sobie wyjaśnili, to uda mu się odzyskać zaufanie dziewczyny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ogarnąć? Jak najbardziej jestem na "tak". Koniec? Definitywnie nie! No Michale, bierz się w garść i działaj. Chociaż pewnie Magda tak łatwo Ci nie wybaczy, a Kajtek tak łatwo nie odstąpi. Ale wszystko dla dobra Enzo. ;)
    Podziwiam Magdę, jest bardzo silna i cierpliwa. Mam nadzieję, że dzięki niej Michał się zmieni na dużo lepszego człowieka.
    Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział ;)
    Zapraszam do siebie :
    http://ona-on-siatkowka.blogspot.com/

    buźki ;*
    Zakręcona ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam taką jedną prośbę, mogłabyś pomóc mi jakoś rozpowszechnić stronkę? Stworzona niedawno dla ogółu społeczności blogowej xd z góry dziękuję za lajki ;) Jak będę się mogła jakoś odwdzięczyć to pisz śmiało ;)
      https://www.facebook.com/OpowiadaniaIBlogiOSportowcach?ref=ts&fref=ts

      Usuń
  3. Zdziwiłam się, że Kajtek tak rozgryzł Michała, to naprawdę dziwne. Żal mi Winiara, bo kocha Magdę, ale wszytko spieprzył. Teraz za wszelką cenę próbuje zwrócić na siebie jej uwagę wiec na prawdę coś do niej czuje, ale dziewczyna chyba nie odwzajemnienia jego uczuć, sle siatkarz nie jest jest obojętny wiec to już coś, bo równie dobrze mogla by go mieć w głębokim poważaniu za to wszytko co zrobił, a jednak tak nie jest :D Co do ostatnich twoich słów to dobrze że Michał się ogarnie, ale nie dopuszczam do siebie wiadomości ze zmierzasz ku końcowi. Tylko nie to :d

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialnie się to czyta! <3

    zajrzyj do mnie,jeśli mozesz :)http://youcanbemehero.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Michał to duże dziecko. I to bardzo duże.. Nie jestem pewna, czy powinien adoptować Enzo, który potrzebuje odpowiedzialnego ojca. Michał niestety taki nie jest. Czekam na nowość!

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakoś ten cały Kajtek nie przypadł mi do gustu.. Chyba jest zbyt idealny, a ideały przecież nie istnieją.
    Mam nadzieję, że Michał się ogarnie i Magda da mu szanse.
    Do następnego.
    Pozdrawiam. : )

    OdpowiedzUsuń
  7. Hm kto się czubi ten sie lubi,oni oboje powinni się ogarnąć,bo nic z tego dobrego nie wyjdzie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Hmmm chyba lubię Kajtka, ale Michał ma się wziąć w garść a Magda ma sobie darować innych i być z Michałem;p Czekam na kolejny xD

    OdpowiedzUsuń
  9. "Słowa pijanych, to myśli trzeźwych".. ech Michał jest sorry za to co powiem,ale beznadziejny.. Robi z siebie cierpiętnika, żeby zyskać serce Magdy.. Kiedy zrozumie, że nie powinien tak postępować?:( Niech się chłopak ogarnie i jak prawdziwy Romeo zacznie zdobywać jej serce!! czekam na kolejny:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  10. CIEKAWE CO POWIE MAGDA NA WYZNANIE WINIARA

    OdpowiedzUsuń
  11. No ja mam nadzieję, że on przestanie już tak się zachowywać. Aż dziwne, że Kajtek tak szybko go przejrzał. Cóż... oby Michał w końcu zdobył Magdę. Tylko skoro ona tak bardzo polubiła Kajtka... Aj... nie rób tego. Ona nie może kochać nikogo poza Michałem! Nie no, liczę na to, że ta znajomość z Kajtkiem ograniczy się tylko do przyjaźni. O jej.. w każdym komentarzu się powtarzam. Wybacz xd

    OdpowiedzUsuń
  12. Zapraszam do mnie na epilog nana-lewy-milosc.blogspot.com :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo mi się podobał odcinek. Nie sądziłam, że Kajtek tak dokładnie rozgryzł Michała. Chociaż jak to się mówi, że obcym łatwiej się wyżalić, niż bliskim, więc może w tej sytuacji Kajtek widział po prostu więcej, niż sama Magda.
    Magda spędziła naprawdę fajny wieczór. Cieszę się jej szczęściem, mimo że szlag mnie trafia, jak widzę w jakim stanie później jest Michał. On na serio zgłupiał, ale zgłupiał bardziej z miłości, niż z pustego łba :D
    Końcowy dialog mnie totalnie zaskoczył. Nie spodziewałam się, że Michał powie Magdzie te dwa wyjątkowe słowa.
    Czekam na nowy.

    OdpowiedzUsuń
  14. Cześć, moja droga na tego bloga była długa i kręta. Najpierw koleżanka zachwycona twoim opowiadaniem o Kurku (lawina-nieszczęść) poleciła mi je bardzo ciepło. Kiedy próbowałam znaleźć je w sieci, przekierowało mnie tutaj. Nie żałuje. Od początku przeczytałam historię Enzo i Winiara. Nienawidziłam Wiktorię, a teraz nienawidzę Kajtka. Kolejna akcja alkoholowa Winiara pokazuje jego infantylizm i żałosność, ale właśnie takiego go kocham. Chciałam wrócić do momentu, w którym Enzo poszedł pierwszy raz na mecz z Magdą. Tak cieszyło mi się serce. Kontakt z siatkówką dzieci powinny mieć od początkowych lat. Siatkówka wyrabia charakter i budzi siłę. (Wiem, co mówię, trenowałam 9 lat) Oczywiście serce mi stanęło podczas wypadku Enzo. Znienawidziłam Winiara (ale jak możesz się domyśleć na krótko, gdyż jak pewnie zauważyłaś jestem bardzo chwiejna w uczuciach)
    Kończąc mój wywód kochana, życzę ci weny. Niech Magda będzie z Winiarskimi, niech układa im się dobrze. (przepraszam za długość, ale musiałam)
    Ps. Masz ogromny talent. Nie zmarnuj go
    Agataa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej, bardzo mi jest miło :) Dziękuję za taki piękny komentarz. Mam nadzieję, że nie nawiodę.
      Pozdrawiam :D

      Usuń
  15. No sieknelabym go z laczka no!!! Upic sie?? Ale moja droga, obralas niebezpieczny manewr dlatrgo blagam alr napisz teraz nowy rozdzial bo umre!!

    OdpowiedzUsuń