Michał miał nadzieję, że wypadek
Enzo nie wpłynie negatywnie na psychikę małego chłopca. Wydawało się, że z Enzo
już wszystko w porządku, ale niejednokrotnie przekonał się, że to nie jest
zwykłe dziecko. Czasami działy się tak niespotykane rzeczy, że Winiar zaczął
zadawać sobie jedno znaczące pytanie: czy to on tak mało wiedział o dzieciach,
czy cały sekret tkwił w Enzo? Marzeniem byłoby poznać jego biologicznych
rodziców, dowiedzieć się skąd pochodzą, czym się zajmują, jak żyją… Jednak były
to pytania, które teraz nie miały znaczenia. Obiecał sobie, że jeśli adopcja
się powiedzie, a Enzo w przyszłości wyrazi chęć odnalezienia rodziny, to zrobi
wszystko co w jego mocy, aby spełnić marzenie chłopaka.
Nastał czas, by poważnie zabrać się
za przygotowanie mieszkania do prezentacji. Na dniach w jego domu miała pojawić
się kobieta z ośrodka adopcyjnego. Jej zadaniem będzie ocenienie warunków
mieszkaniowych. Dlatego też Michał pomyślał, że Enzo przyda się własny kąt. Nie
miał możliwości, aby przygotować mu duży pokój, w którym zmieściłyby się meble,
wszystkie zabawki i niezbędne sprzęty. Jednak tuż obok kuchni znajdował się
mały składzik, w którym Michał przechowywał ubrania na zimę, odkurzacz, zmiotki
i inne mało znaczące sprzęty. Postanowił przerobić go na pokój Enzo, w którym
malec miałby swoje łóżko i stolik do rysowania.
- I co myślisz? – zapytał,
pokazując pomieszczenie przyjacielowi.
- Małe – odparł Wlazły, zaglądając
do środka i marszcząc czoło. – Ale jak to mówią… Ciasne, ale własne.
- Otóż to.
- Potrzebujesz pomocy?
- Czytasz w moich myślach.
- No dobra. – Mariusz wrócił do
salonu i usiadł na kanapie. – Na pewno potrzebujemy farby, łóżko, szafkę,
stolik, dywan, no i lampki, bo trochę tam ciemno bez okna.
- I myślałem o półce. Mógłby
poukładać tam książki albo maskotki. Nie leżałoby to pod nogami.
- Tak. I powiem ci, że z
doświadczenia wiem, że wysokie łóżko jest bardzo praktyczne, bo dokupisz dwa
kosze i miejsce na klocki jak znalazł.
- Świetny pomysł!
- No… Gorzej będzie jak Enzo
trochę podrośnie.
- Spokojnie, to tylko przejściowe
rozwiązanie. Jeśli wszystko się uda, to chciałbym znaleźć większe mieszkanie
albo dom.
- O! Poważna sprawa.
- Tak. Mam dosyć tej obojętności,
która pojawiła się w moim życiu po rozwodzie. Czas najwyższy otrząsnąć się po
porażkach i zacząć układać sobie życie na nowo.
- Stary, z kim ty gadałeś, że tak
ci poprzestawiał wszystko w głowie? – zapytał, upijając łyk coli.
- No wiesz – westchnął ze
smutkiem.
- Ah, to ta nowa sąsiadka…
- Właśnie, ale chyba z niej też
będę musiał się otrząsnąć. Zawaliłem. Zresztą opowiadałem ci o tym…
- No tak… Uszy do góry.
- Staram się. To co, jedziemy do
sklepu?
- Jasne.
- Okay, przebiorę się tylko.
Michał zniknął w sypialni. Był
bardzo podekscytowany remontem. Nie mógł się doczekać, kiedy Enzo do niego
przyjdzie i zobaczy swój nowy pokój. Malec o niczym nie wiedział i miała to być
dla niego niespodzianka. Miał nadzieję, że mu się spodoba, mimo iż kompletnie
nie miał pomysłu na urządzenie pokoju. Nie znał się na tym i nie bardzo
wiedział jak taki pokój dla dziecka miałby wyglądać. Ale na szczęście Mariusz
miał synka w podobnym wieku co Enzo, dlatego jego obawy zmniejszały się, kiedy
myślał o przyjacielskiej pomocy.
- Co? No dobra, już jadę.
- Ej, co jest? – Michał wszedł do
salonu i zobaczył zdenerwowanego Mariusza z telefonem przy uchu.
- Muszę wracać do domu.
- Coś się stało?
- Moja teściowa źle się poczuła i
zabrali ją do szpitala. Muszę wracać do domu i zająć się synem, bo Dominika
chce pojechać do matki.
- Jasne, rozumiem.
- Sorry, stary, że tak to wyszło.
Może jutro pojedziemy na te zakupy?
- Nie, sam to dzisiaj załatwię.
Postaram się wszystko ogarnąć.
- No dobra. Do zobaczenia jutro!
- Trzymaj się!
Winiar pożegnał się z kumplem.
Było mu przykro, że został sam bez pomocy, ale stwierdził, że da sobie radę.
Musiał się postarać przede wszystkim dla Enzo, dlatego zakasał rękawy, spakował
plecak i wyszedł z domu.
- Dlaczego ty się ze mnie
śmiejesz?! Nie śmiej się, ja bardzo poważnie podszedłem do tego zadania.
- Wierzę, wierzę – zaśmiała się
Magdalena i posłała uśmiech swojemu nowemu koledze, Kajtkowi.
- Myślisz, że tak łatwo jest
zrobić szarlotkę? Jestem facetem, nie umiem ogarnąć dwóch rzeczy na raz. Moje
półkule mózgowe zgłupiały do reszty!
- Ale pewnie świetnie sobie
poradziłeś, prawda? – Magda położyła rękę na ramieniu chłopaka i ponownie się
do niego uśmiechnęła.
- Nie byłbym sobą gdyby było
inaczej – zażartował blondyn.
- O, Michał! Cześć.
- Cześć, Magda. Co słychać?
- W porządku – odparła, pokonując
ostatnie stopnie na klatce schodowej. – Jak Enzo?
- Zdaje się, że zapomniał o
traumatycznych przeżyciach.
- Bardzo się cieszę.
- Właśnie jadę po farbę. Mam
zamiar wyremontować dla niego dzisiaj pokój.
- O! Wspaniale! Wieczór pełen
wrażeń przed tobą.
- Dokładnie, bo nie mam zielonego
pojęcia jak się do tego zabrać.
- Potrzebujesz pomocy? – zapytała.
Michał spojrzał na Magdę, a potem
przesunął wzrok na jej towarzysza. Twardo spoglądał w oczy Kajtka, widząc w nim
największego konkurenta o serce Magdy. Nie spuszczając z niego oka, odparł:
- Tak.
- To wpadnę do ciebie wieczorem.
- Będę czekać.
- Do zobaczenia.
- Na razie!
- Cześć – rzucił Kajtek, kiedy
Michał go mijał.
Kiedy Michał widział Magdę w
towarzystwie innego mężczyzny jego serce dziwnie się zachowywało. Winiar czuł,
że sąsiadka nie jest mu obojętna, jednak dotychczas nie umiał zdać sobie sprawy
z własnych uczuć. Wydawało mu się, że to zwykła sympatia, bo dziewczyna robiła
bardzo dużo dobrego dla niego i Enzo. Ale widok Magdaleny i Kajtka przyprawiał
go o mdłości. Nie chciał, aby spotykała się z innym facetem. Schrzanił ich
relacje, wiedział, że Magda nie lubi go już tak mocno jak przedtem, ale
zaprzysiągł sobie, że zrobi wszystko, aby ich stosunki się polepszyły, a może
nawet i pogłębiły.
Strapiony wrócił do domu. Wizja
Magdy oraz Kajtka spędzających razem popołudnie w jej mieszkaniu była
dobijająca. Nie potrafił się skupić na zakupach, bo myślami ciągle był przy
dziewczynie. Był pewien, że kupił wiele niepotrzebnych i nieprzemyślanych
rzeczy, ale tak już musiało zostać. Nie miał czasu na kolejne wizyty w sklepie.
Musiał zabrać się za remontowanie pokoju.
Gdy wyniósł wszystkie graty ze
schowka z przykrością stwierdził, że okropny z niego bałaganiarz. Samo
sprzątnie go wykończyło, a miał jeszcze tyle pracy z malowaniem i urządzaniem
pokoju. Zdjął z siebie zakurzoną koszulkę i przetarł nią zapocone czoło.
Wówczas usłyszał dzwonek do drzwi.
- Hej – powiedziała Magda,
onieśmielona jego gołą klatką piersiową. – Jesteś zajęty? Masz gościa?
- Co? – Michał spojrzał na swoje
ciało i zrozumiał, co Magda miała na myśli. – Nie, nie. Nie ma tu Wiktorii ani
żadnej innej dziewczyny. Wejdź proszę i rozgość się. Ja zaraz wracam.
Kiedy Michał pojawił się ponownie
w salonie miał już na sobie czystką koszulkę. Zaproponował Magdzie kieliszek
wina, co dziewczyna przyjęła z aprobatą, a potem wtajemniczył ją w plan
działania i remontowania pokoju.
- Podoba mi się ta niebieska farba
– powiedziała.
- Enzo bardzo lubi niebieski. To
jego ulubiony kolor.
- Z pewnością mu się spodoba. To
co, bierzemy się za malowanie?
- Jasne! Chcesz coś na przebranie?
– zapytał, lustrując ją od góry do dołu i zauważając jej modne dżinsy i luźny
top.
- Jakbyś miał jakąś starą
niepotrzebną koszulkę, to byłoby miło. Głupia ja, nie pomyślałam, że mogę się
ubrudzić.
- Spokojnie, zaraz coś znajdziemy.
Kiedy już oboje byli gotowi,
zabrali się do pracy. Zakasali rękawy i wziąwszy pędzle w dłonie rozpoczęli
malowanie pokoju dla Enzo. Praca szła dobrze, jednak atmosfera była napięta.
Słychać było jedynie radio grające w kuchni oraz przeciągłe wdychanie sąsiadów.
Od czasu do czasu posyłali sobie krótkie spojrzenia oraz nieśmiałe uśmiechy.
- Oscar zadowolony z nowej piłki?
– zapytał Michał.
- Bardzo. Nie odstępuje jej na
krok. Podziękuj Enzo raz jeszcze.
- Sama możesz to zrobić w następny
weekend. Na pewno tutaj przyjdzie. Miło będzie jak wpadniesz, bo mam w głowie
takie małe przyjątko.
- Naprawdę?
- Tak. Chcę mu pokazać pokój, a
przy okazji zaprosić kumpla z żoną i ich dzieckiem.
- Brzmi fajnie.
- Wpadniesz?
- Postaram się.
Kiedy Michał i Magda rozmawiali o
Enzo ich relacje były znacznie lepsze. Potrafili się śmiać i przyjaźnie
żartować. Maluch był spoiwem, który ich łączył i sprawiał, że się dogadywali.
Wówczas nie myśleli o przeszłości, o burzliwych przeżyciach, o złych decyzjach
podjętych przez Michała. Zachowywali się naturalnie, jak para dobranych
przyjaciół.
Z czasem ciężka remontowa praca
przemieniła się w zabawę. Magda rysowała śmieszne ufoludki na ścianach, aby
pokój przypominał bajkową krainę. Michał również się starał, ale nie był
najlepszym rysownikiem, dlatego też za swoje „płótno” obrał sobie Magdalenę,
która po kilku sekundach wygłupów była pokolorowana w niebiesko-żółte paski. Śmiali
się w niebogłosy, dziewczyna uciekała przed siatkarzem, uważając jednocześnie,
aby nie zachlapać reszty mieszkania.
- Michał, puszczaj! – krzyknęła ze
śmiechem, kiedy Winiar złapał ją w ramiona i niechcący wsunął dłonie pod jej
koszulkę. – Michał!
- Mówiłem, że cię złapię! A teraz
pożałujesz swojego niegodnego zachowania!
- Michał, nie! Proszę! –
zapiszczała, kiedy siatkarz ciągnął ją w stronę niebieskiego wałka z farbą. –
Proszę!
- Zlituję się nad tobą. Znaj łaskę
pana. Ale za karę musisz tu posprzątać.
- Wolę sprzątanie niż bliskie
spotkanie trzeciego stopnia z brudnym wałkiem – zaśmiała się.
- To dobrze. Idę zrobić coś do
jedzenia. Głodna?
- Z chęcią coś zjem.
Michał udał się do kuchni, a Magda
zajęła się sprzątaniem. Kiedy przystanęła w progu i wzrokiem objęła pokój Enzo
była naprawdę pod wrażeniem swoich artystycznych zdolności. Wszystko wyglądało
przepięknie i była przekonana, że chłopcowi również się spodoba.
- Hm… Jak tu pięknie pachnie. –
Michał właśnie stawiał na stole ostatnie naczynia, kiedy Magda weszła do
kuchni. Podeszła bliżej i dostrzegła chińskie dania, które Winiar bardzo lubił.
– Wiesz co? To ja przez ostatnie dwadzieścia minut sprzątałam w pokoju, sądząc,
że gotujesz w pocie czoła, a ty tymczasem odgrzałeś gotowe jedzenie z chińskiej
restauracji z osiedla?
- Grunt to dobrze ustawić się w
życiu.
- Jesteś bezczelny.
- Ale za to mnie lubisz.
- A skąd pomysł, że cię lubię –
powiedziała, siadając przy stole.
- Przeczucie. I powiem ci więcej –
rzekł, również zajmując miejsce. – Wydaje mi się, że możesz mnie lubić nawet
bardziej. O ile ten typek zniknie z twojego życia.
- Proszę?
- Mam na myśli twojego nowego
kolegę. Nie lubię go.
- Nawet go nie znasz.
- Ale ty go znasz. I lubisz. A to
dostateczny powód, abym ja go nie lubił.
- Dziwny jesteś, Michał.
- Nie oceniaj mnie po pozorach.
- Staram się, ale…
- Nie – przerwał się. – Nie mogę
ci mówić z kim masz się spotykać, kogo masz lubić i kochać, ale mogę powiedzieć
ci – tak jak ty mnie – że ten facet to zła decyzja.
- Nie porównuj go do Wiktorii.
- Jest dla ciebie ważny?
- Ledwo go znam.
- Magda, ja wiem, że popełniłem w
życiu wiele błędów. Podjąłem wiele złych decyzji za które płacę do dzisiaj.
Jednak nigdy nie będę żałować znajomości z tobą. Nikt mnie zrobił dla mnie tyle
dobrego.
- To drobiazg.
- Tak ci się tylko wydaje. Ty jako
jedyna bez zająknięcia potrafisz mi powiedzieć jak wielkim kretynem jestem, jak
bardzo jestem beznadziejny, kiedy upijam się na umór. Otworzyłaś mi oczy na
wiele spraw i jestem ci za to bardzo wdzięczny. I dziękuję ci za to.
- Michał…
- Daj mi skończyć, proszę. Enzo
cię uwielbia i wcale mnie to nie dziwi, bo mam podobnie. Jednak wiem, że
nawaliłem i prawdopodobnie nie jestem w stanie odbudować twojego zaufania. Mimo
wszystko będę ci wdzięczny za wszystko do końca życia. Będę najszczęśliwszym facetem
na świecie, jeśli puścisz moje grzechy w niepamięć i spróbujesz się ze mną tak
po ludzku zaprzyjaźnić.
- Lubię cię i myślę, że możemy się
przyjaźnić.
- A ten facet?
- Możemy się przyjaźnić, Michał.
Nie kochać.
Kocham Michała hahahahahahah wielbie go hahah;p
OdpowiedzUsuńmoże z czasem przyjaznic zamieni sie w kochać :)
OdpowiedzUsuńPrzyjaźń to podstawa związku, więc mam ciągle cichą nadzieję, że Magda da szanse Michałowi i wspólnie z Enzo stworzą rodzinę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. ; )
To ostatnie zdanie musiało zaboleć;/ ech... Oni muszą być razem:) Nie wyobrażam sobie, żeby było inaczej;/ czekam z niecierpliwością na następny! Uwielbiam to opowiadanie!:)
OdpowiedzUsuńMichał naprawdę zrozumiał swój błąd i go żałuje. Uświadomił sobie również co czuje do Magdy, jednak teraz w jej życiu pojawił się Kajtek, ale liczę na to ze mimo tego co dziewczyna powiedziała na końcu to Winiar nie odpuści i z czasem ta przyjaźń przerodzi się w coś więcej.
OdpowiedzUsuńNo Michał w końcu się ogarnia. Lepiej późno niż wcale. Przyjaźnić..? Na razie dobre i to. Mam nadzieję, że może kiedyś jeszcze razem stworzą dla Enzo rodzinę :) Kolejny świetny rozdział i czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że powoli akcja się rozkręca....Czekam na ciąg dalszy wspaniałej historii!!! Buziaki
OdpowiedzUsuńNINI :)
Relacje się ociepliły,ale Michal chce czegoś wiecej... Przyjemnie się czytało:)
OdpowiedzUsuńOboje wydają mi się tutaj tacy.. Dziwni. Raz rozmawiają jak normalni znajomi a po chwili jest jakieś głupie nieporozumienie. Nie rozumiem ich, ale spoko :) Czekam na nowość!
OdpowiedzUsuńKurczę mam nadzieje że Magda zmieni zdanie co do Michała. Też bardzo lubię niebieski kolor.
OdpowiedzUsuńPOZDRAWIAM
WINIAROWA:)
Wszystko by było pięknie, gdyby nie ostatni akapit. Choć w gruncie rzeczy nie dziwię się Magdzie, że go sprostowała. Michał za bardzo stara się wejść z butami w jej życie, czego ona już niekoniecznie chce.
OdpowiedzUsuńNiech sobie Michał nie myśli, że powie przepraszam, kilka miłych słów i Magda zapomni o tym, co narobił. Co to to nie. Tak na pewno nie będzie. Michał teraz musi sporo się natrudzić, aby Magda dała mu szansę. Bo Michał ją miał, ale wraz z pomocą Wiktorii zniszczył ją. Mimo wszystko ciesze się, że jest jakieś ocieplenie w ich relacjach. Ale na to by wydarzyło się coś więcej jeszcze musimy chyba jeszcze trochę poczekać.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobał ten odcinek. Niby nic wielkiego się w nim nie działo, ale posiadał takie "coś", co sprawiało, że z chęcią się czytało ten rozdział.
OdpowiedzUsuńMichał naprawdę umie zaskoczyć. Sama bym chciała zamieszkać w takim pokoju, który by wyremontował Winiarski :D Enzo, na pewno będzie w siódmym niebie. Coś czuję, że malec będzie zachwycony, że będzie miał swój "własny kąt", gdzie będzie mógł się poczuć jak w prawdziwym domu, no i rodzinie.
Ogromnie się cieszę, że Magda pomogła Winiarowi. Przecież on sam pewnie by z miesiąc remontował ten pokój dla Enzo. Chociaż mam dziwne wrażenie, że Magda niby z jednej strony chce ułożyć sobie życie przy Kajtku, ale z drugiej nie umie przestać pomagać i spotykać się z Michałem. Jednak są to jedynie moje przypuszczenia, które w żaden sposób nie muszą dotyczyć kolejnych odcinków :)
Końcówka dość zaskakująca, no i przywracająca Michała do rzeczywistości. Ciekawa jestem czy rzeczywiście stworzą taką prawdziwą przyjaźń. Przecież mówi się, że między przyjaźnią, a miłość jest cienka granica, więc ciekawa jestem jak to wszystko rozegrasz. Osobiście mam więcej pytań po tym rozdziale, niż tuż przed jego czytaniem.
Czekam na nowy.
Cieszę się, że Michał i Magda doszli do porozumienia. Szkoda tylko, że ona powiedziała mu, że nie ma co liczyć na coś więcej. Mam jednak nadzieję, że Winiar nie odpuści i w końcu będzie z Magdą :)
OdpowiedzUsuńNie podoba mi się ostatnie zdanie. Wiesz? Heh. Mam nadzieję, że Magda zmieni zdanie. Też nie lubię Kajtka. Może być miły, fajny i w ogóle, ale i tak go nie polubię, bo to z Michałem powinna być. Cieszę się, że tak dobrze się dogadywali i bawili podczas malowania. Mam nadzieję, że Enzo spodoba się nowy pokój. Heh, dobrze się złożyło, że kolega Michała nie dał rady mu pomóc, bo dzięki temu mogła zrobić to Magda. :) Dobrze, że chociaż się przyjaźnią. Liczę na to, że z czasem będzie z tego coś więcej, a Kajtek zejdzie na dalszy plan.
OdpowiedzUsuń