18 stycznia 2013

07. Wspomnienia

Ubrana w obcisłe dżinsy, seksowny top i wysokie szpilki Wiktoria, weszła do bełchatowskiej restauracji z uśmiechem na ustach. Włosy powiewały jej na lekkim wietrze, powodując piorunujący filmowy efekt. Zawsze wyglądała perfekcyjnie i wzbudzała zainteresowanie u mężczyzn. Jednak ona za cel obrała sobie konkretnego faceta i zamierzała zabiegać o jego względy. Seksowny, wysportowany, przystojny i wyzwalający pożądanie Michał Winiarski był dla niej idealną partią. Stworzyliby przepiękną parę, która niejednokrotnie znajdowałaby się na licznych okładkach polskich brukowców.
- Cześć, dziewczynki! – Wiktoria przywitała się ze swoimi przyjaciółkami serdecznymi pocałunkami w policzki, poczym zajęła jedyne wolne miejsce przy stoliku. Kokietując kelnera zamówiła u niego czarną kawę oraz ciastko z kremem. – Co u was słychać?
Jagoda, Weronika, Sandra oraz Wiktoria spędziły w restauracji ponad dwie godziny rozmawiając, śmiejąc się i plotkując na przeróżne tematy. Każda z nich poruszyła temat swoich studiów, pracy, przyjaciół, rodziny, partnerów… Wszystkie były młodymi, atrakcyjnymi kobietami, które prowadziły bujne i kolorowe życie towarzyskie. Żadna z nich nie narzekała na nudę. Dziewczyny miały wielu wspólnych znajomych, których trzeba było obgadać, wiele różnych pasji, którymi trzeba było się podzielić, wszystkie interesowały się nowymi trendami, które dotyczyły mody, fryzur i kosmetyków. Poza tym uwielbiały oglądać kolorowe magazyny i czytać plotki, więc życie prywatne i zawodowe gwiazd polskiej oraz światowej estrady również bardzo je interesowały.
- Wiki, a kiedy ciebie zobaczymy na łamach gazet, co? – zaśmiała się Weronika.
- Właśnie! Coś długo polujesz na tego siatkarza.
- Dajcie jej spokój! To delikatna sprawa.
- Dzięki, Jagódko, sama potrafię za siebie mówić. To skomplikowane, bo Winiarski jest w pakiecie z dzieckiem. Chociaż… – W oku rudowłosej dziewczyny zatańczyły złośliwe chochliki, które zwiastowały szatański plan.
- Dziecko?! – zdziwiły się koleżanki. – Nie znalazłam w sieci żadnej wzmianki o dziecku. – rzekła Sandra.
- To sierota. W dodatku „brudna”. – Koleżanki zmierzyły Wiktorie wzorkiem. – Czarnoskóry chłopak. Nazywa się Enzo czy jakoś tak. – Machnęła ręką i wypiła kawę do końca.
- No to się nieźle wpakowałaś – zaśmiały się. – Miałaś zostać rozpoznawalną, aspirującą projektantką mody, a tymczasem będziesz etatową mamuśką.
- To jeszcze nic pewnego.
- Co masz na myśli?
- Wpadł mi do głowy pewien pomysł…

***

Usiadłszy na zielonej ławce, Michał myślami wracał do dnia wczorajszego, który tradycyjnie spędził z Enzo. Panowie urządzili sobie prawdziwy męski dzień. Byli na meczu polskiej Ekstraklasy, kiedy bełchatowska drużyna mierzyła się ze Śląskiem Wrocław, później poszli na krótki spacer, obiad i na plac zabaw. Świetnie się razem bawili. Michał robił wszystko, co tylko trzylatek sobie zażyczył. Nie chciał go rozpieszczać, ale nie potrafił mu odmówić. Wszystko to doprowadziło do tego, że Enzo robił z nim co chciał. Nawet skakał mu po brzuchu!
Michał uśmiechnął się do swoich myśli i już zaczął planować następny weekend. Kiedy opiekunka z domu dziecka zauważyła, że Enzo i Winiarski mają naprawdę dobry kontakt, pozwoliła Michałowi zabrać chłopca do siebie na dwa dni. Bardzo to ucieszyło siatkarza. Wreszcie spełni marzenie chłopca i zaprosi do na mecz Skry Bełchatów, jednak najpierw musiał znaleźć dla niego opiekunkę. Nie mógł pozwolić, aby mały samotnie błąkał się po trybunach, kiedy on będzie szaleć na parkiecie. Zresztą, nawet nie mógłby się skupić na grze.
- Dzień dobry. – Michał poderwał się z miejsca, kiedy tylko usłyszał melodyjny głos Wiktorii. Uśmiechnął się do niej promiennie i pocałował na powitanie. Dziewczyna zrobiła na nim ogromne wrażenie, bowiem miała na sobie krótką spódniczkę, bluzkę na ramiączkach oraz słomkowy kapelusz spod którego wystawały rude loki, mieniące się różnymi barwami od promieni słonecznych.
- Witaj. Ślicznie wyglądasz.
- Dziękuję – odparła lekko speszona. – To co mamy w planach?
- Spacer? A później może pójdziemy na mrożoną kawę bądź herbatę? To chyba ostatnie ciepłe dni roku, więc trzeba korzystać.
- Masz rację. Chodźmy. – Wiktoria stała przed Michałem i czekała na jego ruch. W końcu siatkarz połapał się w jej myślach i zaproponował dziewczynie swoje ramię. Uśmiechnięta Wiki wykorzystała propozycję i z triumfalną miną ruszyła za siatkarzem.
- Jak ci minął dzień?
- Dobrze, ale myślami byłam przy naszym spotkaniu – rzekła z uśmiechem. – Nie mogłam się doczekać, kiedy znów cię zobaczę. Szkoda, że nie ma z nami Enzo. Bardzo polubiłam tego chłopca.
- Oh, on ciebie też. Widziałem się z nim wczoraj. Najchętniej zabierałbym go codziennie, ale miałem dzisiaj popołudniowy trening i niestety nici z odwiedzin.
- Szkoda…
- Tak, ale zobaczę się z nim w weekend. Już nie mogę się doczekać. Planuję dla niego mnóstwo atrakcji.
- Weekend?
- Tak, coś nie gra? Zapomniałem o czymś?
- Nie, nie…
- Wiki, o co chodzi? Posmutniałaś.
- To nic takiego, naprawdę. – Wiktoria ze skruszoną miną dalej szła naprzód, jednak Michał nie dawał za wygraną i dziewczyna zdecydowała się wreszcie powiedzieć, co jej leży na sercu. – Mam koleżankę, która miała jechać do Gdańska na weekend, ale w ostatniej chwili coś jej wypadło. Ojciec zachorował, czy coś takiego. Dała mi te bilety, a ja je wzięłam z nadzieją, że pojedziemy tam we dwoje.
- Oh, Wiktoria, to naprawdę bardzo miło z twojej strony. Cieszę się, że o mnie pomyślałaś, ale zapomniałaś, że mam mecz. Nie mogę go opuścić.
- Rzeczywiście. Kompletnie wypadło mi z głowy. Trudno, może następnym razem się uda.
- Na pewno. Ale jeśli nie masz planów na weekend, to możesz wpaść dla halę. Po meczu możemy się wybrać na kolację.
- Brzmi fajnie.
- Cieszę się. Już się martwiłem, że nie będę miał z kim zostawić Enzo.
- Enzo?
- No tak. Przecież zabieram go do siebie na sobotę i niedzielę.
- Tą sobotę?
- Oczywiście. Wiki, co się z tobą dzieje?
- Nie, nic… Po prostu… Przepraszam cię, Michał, ale pomyliły mi się terminy. Kompletnie zapomniałam, że w tą sobotę mam ważne wykłady w Krakowie. Przyjeżdża znany projektant mody i organizuje warsztaty dla młodych zdolnych.
- I musisz jechać?
- Nie muszę, ale chcę. To dla mnie duża szansa. Mogę się wiele nauczyć.
- Jasne, jedź skoro to dla ciebie ważne.
- Nie gniewasz się?
- Nie, skąd – odparł z uśmiechem. – Jakoś sobie poradzę.
- Przykro mi, Michał. Wiesz, że perspektywa spędzenia dnia z tobą i Enzo to dla mnie duża radość.
- Następnym razem.
Michał oraz Wiktoria spędzili razem uroczy dzień. Siatkarz bardzo lubił dziewczynę za jej przebojowość i pozytywną energię, którą obdarowywała świat. Była dla niego jak słoneczko emanujące dobrem i radością. Właśnie taka kobieta była mu potrzebna. Kompletnie przeciwieństwo, które wyciągnęłoby go z dołka i na nowo pokazało jak cudowne może być życie.
Para pożegnała się pod domem dziewczyny. Michał wrócił do domu, w którym znowu poczuł się bardzo samotnie. Był późny wieczór, słońce już zaszło za horyzontem, a niebo nad miastem ogarniał chłodny mrok. Siatkarz siedział na kanapie i pogrążał się w rozmyślaniach o Enzo i Wiktorii, którzy wywoływali na jego twarzy uśmiech. Bardzo chciał zabrać chłopca na weekend, ale jeśli nikt nie pomoże mu w opiece nad nim podczas meczu, będzie musiał wytłumaczyć dziecku, że nici z ich planów. Nie chciał robić mu przykrości, ale prawdopodobnie tak się właśnie stanie. Dopiero teraz dochodziło do niego, jak bardzo potrzebuje partnerki. Sam nie poradzi sobie z dzieckiem. Nie z taką pracą, nie z takimi zobowiązaniami. A jeśli sezon klubowy się skończy, a zacznie ten reprezentacyjny… Co będzie wówczas? Z kadrą narodową jeździ po świecie przez wiele miesięcy. Nie będzie mógł zostawić Enzo samego.
Wszystko to znów zaczęło go przytłaczać. Za wiele myśli kłębiło się w jego głowie. Niby było dobrze, ale kiedy przestawał fantazjować, a zaczynał racjonalnie spoglądać na sprawy, to wszystko malowało się w szarych barwach.
Spojrzał na pełny barek, który stał obok komody. Piwo, wódka, wino… Do wyboru do koloru. Jeden ruch i znów może odpłynąć w świat, w którym nie było problemów i kłopotów. Wstał z kanapy i…

***

Z lektury wyrwał ją dzwonek do drzwi. Spojrzała na zegarek. Było już bardzo późno i nie spodziewała się żadnych gości. Oscar podniósł łeb i bacznie zaczął obserwować bieg wydarzeń. Kiedy jego właścicielka zbliżyła się do drzwi, podążył za nią, aby wybadać sytuację.
Magda delikatnie uchyliła drzwi, aby wyjrzeć na klatkę schodową. Ujrzała masywną, męską sylwetkę zarysowaną jedynie przez cień lampki z jej mieszkania.
- Tak?
- To ja. Michał.
- Nie poznałam cię – zaśmiała się i wpuściła sąsiada do środka.
- Przepraszam za najście. Nie powinienem był w ogóle przychodzić. Pójdę już.
- Nie wygłupiaj się, Michał – powiedziała i spojrzała na niego, aby mu się przyjrzeć. Szukała charakterystycznych oznak upojenia alkoholowego. Głupio jej było tak go lustrować i Michał to zauważył. Posłał jej mrożące krew w żyłach spojrzenie i rzekł:
- Nie jestem pijany.
Uśmiechnęła się do niego i zaprosiła do salonu.
Po chwili wróciła do niego z herbatą oraz herbatnikami. Zajęła miejsce obok niego i weszła w rolę pani psychologa, bo jak sądziła, tego Michał właśnie potrzebował. Nie myliła się. Siatkarz uraczył ją opowieścią o dniach spędzonych z Enzo oraz opowiedział o Wiktorii, która chyba poważnie zawróciła mu w głowie.
- Ale niestety nie jest tak kolorowo jak może się wydawać – powiedział.
- Jak to? Enzo cię uwielbia, czujesz to Wiktorii sympatię i zdaje się, że ona do was też. W czym więc problem?
- Umówiłem się z opiekunką domu dziecka, że zabiorę Enzo do siebie na weekend. Pierwszy raz ma u mnie zostać na noc. To dla mnie wielka sprawa. Ale w sobotę mam mecz i chyba będę musiał wszystko odwołać, bo nie mam z kim go zostawić.
- A Wiktoria?
- Jedzie do Krakowa. Dziwnie mi się dzisiaj z nią rozmawiało, ale nie chciałem nalegać, aby jej nie wystraszyć.
- Przykro mi. Enzo na pewno bardzo cieszył się na te nadchodzące dni.
- Ja też.
- Może ja wam pomogę, co? Miałam plany na sobotę, ale mogę je zmienić, bo to nic pilnego. Jeśli chcesz popilnuję Enzo podczas meczu.
- Nie mogę cię tak wykorzystywać.
- Daj spokój! – zaśmiała się i pogłaskała Michała pokrzepiająco po ramieniu. Jej swawolny gest nieco ją speszył, dlatego szybko cofnęła rękę, nim Winiar się zorientował. – Lubię was i chętnie wam pomogę.
- Jesteś aniołem! – Uradowany Michał tak bardzo się podekscytował, że niemalże staranował drobną Magdę swoim ciałem. Mocno ją uściskał i obiecał jej się odwdzięczyć jak tylko nadarzy się okazja. – Przychodź do mnie ze wszystkim. Nawet ze słoikiem, którego nie będziesz mogła odkręcić!
- Okay – zaśmiała się.
Do Bełchatowa powoli wkradała się noc. Sesja terapeutyczna, którą zaserwowała Michałowi Magda okazała się na tyle skuteczna, że ten postanowił wszcząć procedurę adopcyjną. Widział, że nie będzie to łatwo, ale obiecał sobie chociaż spróbować. Jeśli się nie uda, to może chociaż stanie się rodziną zastępczą dla chłopca.
- Cieszę się, że wreszcie zdecydowałeś się na ten odważny krok – rzekła Magda. – Będę trzymać za was kciuki.
- Przyda się.
- A nie boisz się, że będzie cię ciągnąć do alkoholu? Chyba miałeś z tym mały problem.
- Tak, ale to dlatego, że czułem się niepotrzebny. Rozwiodłem się z żoną, nie mieliśmy dzieci i nikt mi nie pozostał. Teraz mam Enzo. Dla niego zrobię wszystko. A co z tobą, Magda?
- Nie rozumiem.
- Masz kogoś?
- W sensie chłopaka? Nie, nie mam.
- Ale chyba był jakiś mężczyzna w twoim życiu, co? Przepraszam, że pytam, ale od dawna mnie to zastanawia. Tyle razy mi już pomogłaś, kiedy byłem zalany. Opiekowałaś się mną i dbałaś, abym był bezpieczny. Czy ma to związek z twoją przeszłością? Twój facet miał ten sam problem?
- Michał…
- Okay, nie było pytania. – Siatkarz podniósł dłonie w geście obronnym i dźwignął się z kanapy. – Zasiedziałem się. Będę spadać.
- Mój ojciec był alkoholikiem – rzekła, również wstając z miejsca.
Michał spojrzał Magdzie w oczy i zauważył w nich ogromny, promieniujący ból.
- Mama zmarła, kiedy miałam piętnaście lat. Po jej śmierci tata się załamał i wpadł w nałóg. Miałam tylko jego i musiałam mu pomagać.
- Przykro mi, Magda.
- Zmarł cztery lata później i wówczas zostałam całkiem sama, obwiniając siebie samą za wszystkie nieszczęścia. Kiedy zobaczyłam cię po raz pierwszy, wtedy na chodniku, wszystkie wspomnienia do mnie wróciły. A kiedy opowiedziałeś mi o Enzo, i jak zobaczyłam was razem, to przysięgłam sobie, że zrobię wszystko, aby wam się udało – powiedziała, a po jej różowych policzkach pociekły pojedyncze łzy.
- Przepraszam za to pytanie. – Michał podszedł do dziewczyny i czule ją objął. Nie chciał wywoływać u niej takich smutnych emocji. Było mu strasznie głupio i przykro.
Poczekał aż Magda się uspokoi i zapewni, że wszystko jest w porządku. Wrócił do swojego mieszkania mocno zmieszany, ale i zadowolony, bo rozmowa z Magdą utwierdziła go w przekonaniu, że są jeszcze niewiarygodnie dobrzy ludzie na tym przepełnionym nienawiścią świecie. 

__________
Z góry przepraszam za błędy. Nie sprawdziłam treści.
Ten rozdział wydaje mi się znośnym. Mam nadzieję, że z kolejnym będzie podobnie :)

17 komentarzy:

  1. Znośny? Świetny jest :) Jakoś nie pasuje mi ta Wiki... Chce wykorzystać Winiara do zrobienia kariery, a chłopiec jest w tym przeszkodą. No i w końcu ujawniła się tajemnica Magdy. Dobrze, że Michał o wszystkim wie, teraz mogą nawzajem siebie wspierać :) Mam nadzieję, że uda się adopcja, bo Enzo bardzo się przywiązał do Michała ;> Pozdrawiam i czekam na następny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Matko kochana jak ja nie trawie tej całej Wiki... Mam nadzieję, że Michal w porę oprzytomnieje i przestanie się z nią zadawać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Też nie lubię Wiktorii... Mam ogromną nadzieje, że Michał wcześniej się zorientuję jaka jest Wiki o co jej chodzi.
    Fajnie, że zdecydował się na adopcję Enzo razem będą tworzyli zgrany team. Czekam na kolejny.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiktorię to bym najchętniej stąd wykurzyła. Działa mi na nerwy, zależny jej tylko na sobie. Mam nadzieję, że się nie zwiąże się z Michałem bo tylko go zrani. Natomiast Magda kolejny raz okazała się być osobą na która Winiar może liczyć. Zaopiekuje się Enzo. Trzymam też kciuki żeby adopcja się udała i by mały mógł zamieszkać z siatkarzem. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie lubię Wiktorii jeszcze bardziej! Jestem ciekawa co ten rudy babsztyl wymyślił.. Magda okazuje się naprawdę dobrą kobietą, która chce pomóc Michałowi i Enzo. Mam nadzieje, że im się uda :) Czekam na nowy rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie lubię Wiktorii! To egoistka, która myśl tylko o sobie. Szkoda tylko, że Michał jest taki ślepy i ma ją za miłą i ciepłą kobietę. Ale nie ukrywajmy. Z Wiktorii też jest niezła aktoreczka. Mam tylko nadzieję, że nie zrobi małemu krzywdy. Bo inaczej obetnę jej te bujne loki!
    Magdę uwielbiam! I jakbym chciała, aby Michał zaczął starać się o jej względy. Bo jest fantastyczną dziewczyną, która lubi pomagać innym. I nie potrzebuje czegoś w zamian.
    I Enzo ją lubi, a to najważniejsze!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale ta Wiktoria mnie denerwuje. Ona najwyraźniej coś kręci. Jestem ciekawa, co knuje. Żeby tylko nie odbiło się to na Enzo. Jednak coś czuję, że malec będzie cierpiał. Mam nadzieję, że się mylę. Dobrze, że chociaż Magda może się nim zająć podczas meczu. Enzo na pewno ucieszy się z tego bardziej, niż gdyby na miejscu Magdy była jednak Wiktoria. Liczę, że weekend będzie udany. Opiekunka domu dziecka musi naprawdę bardzo ufać Michałowi, skoro powierza mu dziecko na weekend.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie będe oryginalna i powiem,że też nie lubię Wiktorii. Ona liczy na sławę a nie na miłość...

    OdpowiedzUsuń
  9. czytam na bieżąco i ciekawi mnie dalszy obrót wydarzeń:) opowiadanie jest świetne! Czyta się z zapartym tchem. Z niecierpliwością czekam na następny rozdział! i osobiście kibicuję Magdzie!!!
    Jednocześnie zapraszam na nowe opowiadanie : http://www.niedostepni-dla-siebie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam nadzieję, że Michał przejrzy na oczy i przestanie kręcić z Wiktorią, a zacznie zabiegać o Magdę :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Zapowiadało się, że Wiktoria będzie miłą dziewczyną, a przynajmniej ja na początku odniosłam takie wrażenie odnośnie jej osoby, a tu odwala takie cyrki. Boję się w ogóle pomyśleć co takiego jej wpadło do głowy... A Enzo jest przecudownym dzieckiem i trzymam kciuki, żeby Michałowi się udało go adoptować. ;>

    OdpowiedzUsuń
  12. bardzo fajnie się czyta Twoją historię,jestem niezmiernie ciekawa ciągu dalszego,mam nadzieję,że takowy powstanie.szkoda trochę Winiara, że nie widzi jaka Wini jest na prawdę.
    trzymam kciuki, powodzenia w dalszym pisaniu :d

    OdpowiedzUsuń
  13. Michał, przejrzyj na oczy. Wiktorii chodzi tylko o jedno, co wcale mnie nie dziwi, bo od początku miałam dziwne przeczucia, co do niej. Potrzebuje Michała tylko do tego, by się wylansować na jego nazwisku, a wszystko inne ma w poważaniu. Zresztą to, jak wymigała się, w moim mniemaniu wychodząc na idiotkę, od opieki nad Enzo mówi samo za siebie. Zastanawia mnie jedno: jak można nazwać dziecko brudnym, tylko dlatego, że jest ciemnoskóre? A ona jest idiotką, na dodatek skończoną, więc mam nadzieję, że Winiar się ogarnie i ją pogoni ;) Co innego Magda, uwielbiam tą dziewczynę. Jest zawsze wtedy, kiedy Michał potrzebuje pomocy, zbierała go już z chodnika, a teraz zaopiekuje się małym podczas meczu, a to wydaje się być dla Michała szalenie ważne :) Może to ich trochę do siebie zbliży? Pewnie, jak to w życiu bywa, Michał będzie zaślepiony Wiktorią, a Magda będzie z boku, dopóki nasza projektantka czegoś nie wymyśli. Jeśli tylko będzie próbowała rozdzielić Michała z Enzo, to chyba ją zabiję (wiem, że to niemożliwe, ale to taka metafora tylko)! Niech się nie waży! Zarówno Winiarowi, jak i Magdzie współczuję. Samotność to najgorsze, co można nas spotkać i Michał chyba nie potrafił sobie z tym poradzić, ale cieszę się, że wziął się w garść :) Gdyby ktoś się dowiedział o jego wybrykach alkoholowych, pewnie miałby niezły problem z adopcją, co ja mówię, pewnie byłaby niemożliwa. Natomiast teraz już rozumiem opiekuńczość Magdy w stosunku do Winiarskiego. Dobrze, że tacy ludzie się jeszcze zdarzają, którzy pomagają bezinteresownie ;) Pozdrawiam i przepraszam za długą nieobecność :))

    OdpowiedzUsuń
  14. Kiedy kolejny rozdział, bo oszaleje!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się jak najszybciej. Może w przyszłym tygodniu :)

      Usuń
  15. Świetny blog aż się nie mogę doczekać kolejnego rozdziału :).
    Zapraszam do mnie
    http://milosc-mimo-wszystko.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Proooszę, niech Michał nie da omotać się Wiktorii! :< Magda wydaje mi się być idealna, ale też strasznie tajemnicza. Czekam na więcej sytuacji z nią i Michałem. A i oczywiście Enzo - jak zawsze cudowny! Uwielbiam Cię za niego! :)
    http://nad-przepasciaa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń